|
|||||
„Si vis pacem – para bellum” Powyższa sentencja rzymska nie bez powodu została wybrana za motto niniejszej pracy, której tematem jest znaczenie nyskich garnizonów wojskowych dla rozwoju i funkcjonowania miasta. Oddaje ona bowiem w pełni charakter dziejów Nysy - swojego czasu drugiego co do wielkości miasta śląskiego. Miasta, które od początku swego istnienia stanowiło ważny i atrakcyjny punkt strategiczny. Dogodna lokalizacja na Przedgórzu Sudeckim sprawiała, że Nysa doskonale spełniała rolę jako baza obronna przed atakiem zarówno z północy jak i z południa. Te walory zadecydowały o tym, że wojskowość była wpisana w historię Nysy od momentu założenia miasta przez Bolesława Krzywoustego aż do końca XX wieku. Początkowo jako gród warowny, później jako ufortyfikowane miasto, obok którego powstała jedna z najsilniejszych twierdz w Europie, i wreszcie jako miejsce stacjonowania wielu jednostek wojskowych - związki miasta z rzemiosłem wojennym podlegały licznym przemianom wynikającym z biegu historii. Na Śląsku dochodziło do wielu konfliktów zbrojnych, w wyniku których Nysa kilkakrotnie zmieniała „właściciela”. Każdy z nich jednak, działając w myśl zasady „Si vis pacem – para bellum”, starał się o jak najlepsze zabezpieczenie swojej własności. O ile jednak w czasach księstwa biskupiego i panowania Habsburgów, kiedy to Nysa była drugim po Wrocławiu czołowym ośrodkiem handlu i kultury, siły obronne były tu nieliczne a bezpieczeństwo zapewniały modernizowane mury i wały obronne, o tyle po zajęciu miasta przez Fryderyka II w 1741 roku jego ranga jako ośrodka wojskowego „zabezpieczającego pokój” znacznie wzrasta. Stała się ona wówczas jedną z najmocniejszych, obok Kłodzka, Srebrnej Góry, Świdnicy i Głogowa, pruskich twierdz na Dolnym Śląsku. Rozbudowa fortyfikacji i garnizonu niesie za sobą w konsekwencji odizolowanie Nysy, a co za tym idzie upadek międzynarodowych kontaktów, handlu i kultury. Przeobrażenie „Śląskiego Rzymu” w twierdzę niosło za sobą szereg zmian. Zmian, które wykazały, że obecność wojska, wbrew ogólnie przyjętym sądom, w ciągu tych 260 lat współistnienia pozytywnie wpływała na rozwój i egzystencję mieszkańców Nysy. Niestety, dynamika przemian na przełomie XX i XXI wieku nie ominęła nyskiego garnizonu. Wypracowywana przez kilkaset lat symbioza dwóch organizmów, miasta i wojska, została przerwana. Ekonomia i polityka wygrały z tradycją i historią tego miejsca. Celem niniejszej pracy jest wykazanie wszystkich pozytywnych aspektów wynikających z umiejscowienia w Nysie najpierw twierdzy, a później licznych koszar i innych obiektów wojskowych, z zamiarem wyeksponowania błędu, jakim było wycofanie jednostek wojskowych z Nysy ze wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami dla miasta. Zakres czasowy pracy obejmuje lata 1741-2001.Data otwierająca wiąże się z zajęciem Nysy przez wojska Fryderyka II, który jako pierwszy nakazał utworzenie w tym miejscu garnizonu wojskowego, dając tym samym początek nieprzerwanym związkom miasta z wojskiem przez kolejne 260 lat. Okres prusko-niemiecki dzieli się na dwa podokresy. Pierwszy to rozbudowa i funkcjonowanie potężnych umocnień wokół miasta wraz ze zbudowanym na rozkaz Fryderyka II obozem wojskowym i twierdzą – Friedrichstadt, na północnym brzegu Nysy Kłodzkiej. Ponieważ był to czas kiedy „nie armie, lecz twierdze wygrywały wojny”, życie w Nysie było totalnie podporządkowane funkcjonowaniu tej budowli wojennej. Walka o wpływy na Śląsku i ekspansje napoleońskie powodowały, że twierdza Nysa była wówczas kilkakrotnie obiektem ataku, a skutek tego bywał różny. Postęp w sztuce wojennej spowodował, że z końcem XIX wieku rola twierdz, w tym nyskiej, była już niewielka. Dlatego też rozpoczął się proces jej likwidacji, jednak znaczenie Nysy dla wojska wcale nie zmalało. Z miasta-twierdzy przekształciła się ona w miejsce stacjonowania jednostek uczestniczących we wszystkich ważnych bezpośrednich bitwach Europy. Niepohamowany pruski militaryzm, którego wyrazem były m. in. liczne obiekty wojskowe, predysponował miasto do roli bardzo silnego garnizonu, który istniał aż do końca I wojny światowej. Po kilkunastu latach osłabienia spowodowanego postanowieniami traktatu wersalskiego, koszary w Nysie na nowo ożyły na początku lat 30-tych XX wieku. Armia niemiecka, przygotowana do wojny błyskawicznej, znalazła tu doskonałe zaplecze do działań na wszystkich frontach II wojny światowej. Bez względu na idee przyświecające tej wojnie mieszkańcy Nysy zawsze odnosili się z szacunkiem i sympatią do „swoich” mundurowych. Tradycje te przejęła również ludność polska, która po wojnie zasiedliła Nysę. Polska historia nyskiego garnizonu, mimo iż znacznie krótsza, dowodzi, iż bez względu na ustrój to miasto ma w sobie coś, dzięki czemu kontakty wojskowych ze społecznością lokalną były zawsze wzorowe i przynosiły obustronne korzyści. Szczególny rozkwit tej współpracy miał miejsce w latach 1992-2001,gdy w nyskich koszarach stacjonowała 22 Karpacka Brygada Piechoty Górskiej. Kiedy jednak okazało się że, w opinii dowództwa Sił Zbrojnych RP utrzymanie garnizonu jest bezcelowe, powstało pytanie motywujące tę pracę: jak to możliwe, by w mieście od lat związanym z wojskiem nagle miało go zabraknąć? Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Jednostki przeniesiono w 2001 roku do Kłodzka, a Nysa do dziś boryka się ze skutkami tej decyzji. Wzrost bezrobocia, spadek dochodów miasta i prywatnych przedsiębiorców oraz puste, niszczejące koszary to tylko niektóre skutki niechcianego wojskowo-cywilnego „rozwodu”. Ze względu na znikomą ilość źródeł archiwalnych analiza problemu była znacznie utrudniona. Zarówno w przypadku okresu prusko-niemieckiego jak i polskiego oryginalne materiały zaginęły, bądź też z innych powodów ich wykorzystanie było uniemożliwione. Do dyspozycji autora była wyłącznie literatura wtórna i publikacje, które na niej bazowały. Ponadto praca opiera się na różnych materiałach dokumentarnych, opracowaniach naukowych oraz tekstach odnalezionych w prasie. Szczególnie cennym materiałem badawczym i źródłem wiadomości są wspomnienia i relacje żołnierzy służących w garnizonie Nysa, oraz osób, których wiedza na temat historii miasta i jego problemów pomagała w dokładniejszym spojrzeniu na podjęty problem. Oryginalne zapisy tychże wywiadów zostały zamieszczone w Dodatku. Od samego początku, czyli od pojawienia się koncepcji, poprzez cały proces gromadzenia, opracowywania i pisania, pionierski temat mojej pracy zawsze spotykał się z sympatią, życzliwością i zrozumieniem. Dotyczy to zwłaszcza byłych i obecnych oficerów Wojska Polskiego, którzy w miarę swoich możliwości ofiarowywali mi bezinteresownie swoją pomoc. Szczególne słowa podziękowania kieruję do pana ppłk. dra Zdzisława Cuttera z Wyższej Szkoły Oficerskiej im. T. Kościuszki we Wrocławiu, który wsparł moją pracę merytorycznie i dopomógł w możliwości korzystania z zasobów Archiwum Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Pragnę wyrazić również swoją wdzięczność kadrze nyskiego garnizonu, a zwłaszcza panom: płk. Krzysztofowi Klarowi, ppłk. Adamowi Mazgule, mjr. Dariuszowi Falkowskiemu oraz kpt. Zbigniewowi Czyszczoniowi. Wszystkie te osoby mają znaczący wkład w mój proces naukowy, którego efektem jest niniejsza praca. Garnizon w Nysie przeszedł do historii. W tym czasie, bez względu na zmiany, istniał nieprzerwanie. Cieszyłbym się, gdyby moja praca przyczyniła się do tego, aby pamięć o 260 latach związków niemieckiej Neisse i polskiej Nysy z wojskiem, pozostała elementem żywego obrazu historii. Wszak losy tego miasta warte są ocalenia od zapomnienia... |
|||||
|
|||||
Webmaster: T. Zdanowicz 2005 |